Nie chodzi o to, co robimy , ale jakimi motywami się kierujemy.
***
Spacerujemy wzdłuż piaszczystego brzegu, ale żadne z nas nie decyduje się na przerwanie, panującej między nami ciszy. Uśmiecham się blado do siebie, czując przyjemne ciepło piasku pod stopami. Marszczę brwi, rozglądając się dookoła, wybudzając zamyślenia dopiero kiedy słyszę pisk i krzyk dzieci. Poprawiam trzymane w dłoniach rzeczy i mimowolnie spoglądam przez swoje ramię na kłócącą się dwójkę.
- Sądzisz, że kiedykolwiek się pogodzą? - słyszę nad sobą, na co zagryzam dolną wargę
- Nie wiem - odpowiadam od razu, starając się nie pokazać, jak bardzo działa na mnie bliskość skoczka
Robię krok do przodu, spoglądając na jego ruchy, ale brunet nie rusza się z miejsca. Łapię oddech, bezwładnie przytakując głową.
- A ty nie powinieneś być ze swoją dziewczyną? - marszczę brwi, ruszając dalej
- Nie, Stine rozmawia z kimś przez telefon - wzrusza ramionami
Przytakuję głową, a między nami znów zapada cisza. Przeczesuje wilgotne włosy ręką, obserwując coraz bardziej wzbijając się słońce na niebie. Nie zauważam nawet wystającego kamienia, potykam się o niego, oczekując na nieprzyjemne spotkanie z podłożem, ale zamiast tego czuję silne ramiona skoczka, otulające szczelnie moje ciało. Przymykam oczy, czując jak jego ciepły oddech drażni skórę mojego karku, wprowadzając tym samym ciało w przyjemne drżenie. Prostuje się i odwracam w jego stronę, spoglądając prosto w oczy.
- Musisz na siebie uważać, nie zawsze będę przy tobie - szepcze, całując mnie w czubek głowy i odchodzi
Po prostu odwraca się i idzie przed siebie, a ja wciąż stoję w miejscu, wpatrując się zamglonym wzrokiem w jego coraz bardziej oddalającą się sylwetkę.
- Dlaczego to zrobiłeś? - podbiegam do niego, ale z mojego gardła wydobywa się jedynie głuchy szept
Brunet nie patrzy na mnie, tylko nadal kieruje się przed siebie. Wzdycham ciężko, czując narastającą frustracji, kiedy wciąż mnie lekceważy.
- Dobrze się bawisz? - syczę
Skoczek kręci przecząco głową, ale nadal milczy. Wzdycham zrezygnowana i ze złością odchodzę w przeciwną stronę.
*
Przewracam się na lewy bok, wbijając wzrok w szybie okna. Kolejne dni mijają bardzo szybko, aż sama nie orientuje się kiedy nadchodzi kolejny weekend i impreza urodzinowa Astrid. Niechętnie wygrzebuję się z ramion ciepłej pościeli i podchodzę do niewielkiego pudełeczka, leżącego na szafce. Uśmiecham się, przejeżdżając opuszkiem palca po złotym znaku nieskończoności. Mimo, że znam tą blondynkę bardzo krótko, czuję, że jest moją najlepszą przyjaciółką. Nigdy nie spotkałam takiej osoby, jak ona. Uśmiecham się do siebie szerzej i chowam pudełeczko do niewielkiej torebeczki. Odstawiam ją na bok i podchodzę do szafy. Przygryzam wargę, odszukując odpowiedni wieszak, który gdy tylko rzuca mi się w oczy, zabieram go. Przykucam i na niskich pułkach odszukuję czarnych szpilek. Kieruje się w stronę łazienki. Biorę szybki prysznic i zakładam przygotowane ubrania. Wracam do pokoju, robiąc makijaż i podkręcając lekko włosy.
- Proszę - mówię z uśmiechem, kiedy słyszę pukanie do drzwi
- Ciocia pyta czy... - zacina się, lustrując mnie wzrokiem - Wyglądasz prześlicznie - łapie mnie za dłoń, a ja cicho śmiejąc się, okręcam wokół własnej osi
- Naprawdę ci się podoba? - pytam, aby się upewnić
- Tak - odpowiada od razu - Może powinienem iść i ciebie pilnować? - unosi brew
- Na pewno tylko dlatego chciałbyś tam pójść? - pytam, unosząc brew
Chłopak odwraca speszony wzrok, a ja od razu wyczuwam, że coś jest nie tak.
- Czekam na ciebie na dole - odpowiada po chwili, wychodząc.
Wzdycham ciężko i siadam przed lustrem. Dłonią wygładzam materiał sukienki i ostatni raz przejeżdżam po wargach czerwoną pomadką.
- Iza, nareszcie - wzdycha szatyn, dostrzegając mnie na schodach - Masz już wszystko? - pyta, otwierając przed mną drzwi
- Mam - całuje go w policzek - Jesteś źle ubrany - kręcę głową, kiedy chłopak zajmuje miejsce za kierownicą - Nie, jak facet, który wybiera się na imprezę - krzywię się, zapinając pasy
- Ja się nigdzie nie wybieram - odpowiada, ruszając
- Pewnie - wzruszam ramionami, spoglądając w boczną szybę
Od autorki : Rozdział dzisiaj nieco dłuższy. Po woli wszystko zaczyna się kształtować, ale jeszcze wszystko drobnymi kroczkami. Mam nadzieje, że komuś się spodoba. Ja postaram się nadrobić wszystkie zaległości, proszę jedynie o czas, a dzisiaj mówię do następnego ;*
ostatnio bardzo często się martwię, więc zacznę od tego, że się martwię. bo iza chyba rzeczywiście coraz bardziej na niego reaguje, a on nie robi nic aby to zakończyć. kiedy dobrze się czujesz z kimś w ciszy to zwykle potem tematy wam się nie kończą, a jego ramiona okazują się najlepszym miejsce. on może ją zranić. on może się zapomnieć. on ma DZIEWCZYNĘ!
OdpowiedzUsuńret.
Jestem i ja. :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawie to wygląda. Iza z każdą sytuacją, w której znajduje się z Kennethem reaguje na niego coraz to bardziej. No i jeszcze ten jego tekst, że "nie zawsze będę przy Tobie". Kurde, no halo? Czy tylko mi tutaj pachnie jakimś romansem między tą dwójką? ;D Ale przecież on ma dziewczynę, no ale jak to się mówi, nie ma takiego wagonu, którego nie można odczepić, nie? ;P Swoją drogą ciekawie mnie ta impreza, bo nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, że również i Kenneth tam będzie. ;D
Więc z niecierpliwością czekam na kolejny! ;)
Pozdrawiam! ♥
Genialne *.*
OdpowiedzUsuńTo niebywałe jak Iza reaguje na najdrobniejszy gest Norwega *.* Boję się jednak, że on może ją zranić:/ Musi na Niego uważać;) Mam przeczucie, że n tej imprezie się coś wydarzy ^^
Pozdrawiam i weny;*
PS:Mam nadzieję, że zawitasz do mnie na Petera lub blog z jednopartami ;)
Czo to było z tym Kennym,co? :D
OdpowiedzUsuńO kurczę, on mnie po prostu onieśmiela. xD Widać, że coś go ciągnie do naszej Izki, ale... zastanawiam się co. On jest mega tajemniczy, więc nie wiem czego się mogę po nim spodziewać. Poza tym on ma dziewczynę! Pytanie czy ten związek jest dla niego czymś poważnym i czy Iza jest dla niego ważna tylko jako kobieta czy jako po prostu człowiek... Ten tekst, że nie zawsze przy niej będzie bardzo mnie urzekł. ♥ Może jest zauroczony Izką, a ta jego dziewczyna już go nie interesuje? Jeśli tak, to jak najszybciej proponuję zakończyć tę farsę. ;) Dziewczyna nie ściana - przestawić można. :D
Zakończyłaś, a ja już chcę się dowiedzieć, co będzie się działo na tej imprezie. :D Bo mam dziwne przeczucia, że tam może się wieeeleee wydarzyć. ;) I mam nadzieję, że będzie tam wiadomy skoczek. :P
Z niecierpliwością czekam na następny! :*
Buziaki :*
Melduję się!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, rozdział jest cudny, dobra robota ^^
Kurczę, Iza coraz bardziej reaguje na Kennetha, a on... no nie wiem, mam jakieś wątpliwości, czy aby jej nie zrani. Niby ma dziewczynę, a tutaj takie rzeczy?
Jestem strasznie ciekawa, co się wydarzy na tej imprezie :)
Weny!
Buziaki :**
jeny, niech Kenny skończy to ze Stine, proszę
OdpowiedzUsuńżycie wtedy będzie o wiele łatwiejsze :|
Tak bardzo małymi kroczkami, ale coś tu się zmienia... tfu, zmierza w jakimś określonym kierunku...
OdpowiedzUsuń